Moją przygodę z profesjonalną gastronomią rozpocząłem w 2012 roku, z którą jestem już związany 12 lat. Swoje pierwsze kroki stawiałem w rzeszowskich restauracjach, gdzie z roku na rok czułem, że czegoś mi brakuje. Dopiero w 2014 roku zacząłem próbować sił w profesjonalnych konkursach kulinarnych takich jak:
- Kuchnia grecka
- Expo Sweet 2017
- Galicyjskie Smaki Wczoraj, Dziś i Jutro
- Pstrąg w Pieninach
- Pomorskie potyczki kulinarne
- Narol Galicyjskie Smaki Wczoraj, Dziś i Jutro 2017
- Kulinarny Puchar Polski 2017
- Nestle Chef Culinary Cup 2018.
Kluczową rolę w moim rozwoju zawodowym odegrała praca w hotelu Blue Diamond Active Spa. Miałem przyjemność szlifować swoją pasję, jaką jest gotowanie, u znakomitych szefów kuchni tj, pod okiem Rafała Godziemskiego czy też Michała Kuduka. Jeśli chodzi o rozpalenie jej we mnie, był to mój rodzinny dom, w którym do dziś unosi się aromatyczny zapach pieczeni, czy też pieczonej kruszonki z jabłkami.
W zawodzie kucharza najbardziej cenię: estetykę - to dzięki niej mogę wystartować w tak prestiżowym konkursie, jakimi jest Kulinarny Puchar Polski, wytrwałość, dzięki której marzenia stały się rzeczywistością i dobry smak - bez niego gotowanie nie ma sensu, a doprowadzanie dań pod tym względem prowadzi mnie do doskonałości.
W sytuacjach kryzysowych w kuchni stawiam na opanowanie i stanowczość. Szybkie zgaszenie pożaru to moja domena. Warto wspomnieć, że kuchnia to ludzie, a czasem niełatwo o pomyłkę. Wówczas trzeba reagować szybko i słusznie, a tu przemawia doświadczenie, jakie zdobyłem przez lata ciężkiej pracy.
W pracy kucharza najważniejsze są zamiłowanie do produktów i chęć kontaktu z ludźmi, bo przecież bez ich pomocy ciężko osiągnąć obrany cel na ścieżce zawodowej.
O sukcesie kucharza świadczy uśmiech i zadowolenie każdego gościa. To dla nich wkładamy swój codzienny trud choćby w przygotowaniu serwisu, aż do najdrobniejszych szczegółów wydawanego talerza.
W mojej kuchni nie brakuje nigdy odrobiny kawy i żartu, lecz jest też dyscyplina i dążenie do perfekcji - na tym filarze opieram cały swój świat, czyli gotowanie.
Chciałbym przygotować kolację dla mojego syna. Jest całą moją dumą, to jemu uchyliłbym nieba, lecz jeśli chodzi o posiłek hmm… myślę, że pachnące racuszki z jabłkami, dżem jagodowy i razem utartym cukrem pudrem to byłoby coś, co uczyniłoby na naszych twarzach piękny uśmiech i radość rozpalone więzią, jaka nas łączy.
W kuchni polskiej najbardziej cenię dobrą dziczyznę, zapach jałowca czy też polskiego rumianego pomidora, ale największą jej cechą są oczywiste i złożone smaki, bez których czułbym się niespełniony.
Mam zawsze apetyt na zabielaną zupę pomidorową z lanym ciastem mojej mamy. Następne co przychodzi mi na myśl, to kawałek różowego mięsa zanurzonego w ciemnym sosie, z kawałkiem pieczonego chleba, który wypiekam w mojej kuchni. Ciężko odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ zazwyczaj kochamy celebrować każdy pyszny posiłek.
Ostatnio moją inspiracją na świecie była Francja, mnogość małych restauracji z piękną wielopokoleniową tradycją. Zatrzymałem się na chwilę w codziennym pędzie życia i pomyślałem
A może by tak wrócić do tradycji?. Jak dobrze wiemy kuchnia francuska jest matką wybitnych szefów kuchni czy też cukierników. Dobrze dobrany produkt i perfekcjonizm w jego przygotowaniu to coś do czego dążę, więc myślę, że Francja to właśnie to.
Gdy mówię porzeczki myślę rodzinny dom, a w nim lodówka z dobrze schłodzonym kompotem, który jest ambrozją w upalne dni, czy też dżem mojej mamy - jest świetną kucharką. To ona nauczyła mnie tego co najlepsze. Do dziś odtwarzam smak dzieciństwa w moich daniach.
W dniach 2-3 października będę walczył o podium, które jest moim następnym marzeniem w mojej karierze zawodowej, jak i w życiu osobistym. Pozwoliłoby to rozwinąć skrzydła i dodałoby energii przed kolejnym wyzwaniem. Każdy z uczestników wkłada mnóstwo siebie w przygotowania, a wartości jakiej dodałaby mi wysoka pozycja w klasyfikacji napełniłaby mnie szczęściem i ogromną euforią
W Kulinarnym Pucharze Polski wystąpię z Dariuszem Osiką.