Bądź szczery. Ludzie i tak wyczują fałsz
To nie jest czas na działania podprogowe, manipulację słowem, obrazem, obietnicą. Nie marudź, bo przecież wszystkim jest ciężko, dlatego teksty w stylu
Rząd jest do… na profilu restauracji jest kiepskim pomysłem. Wszyscy są zmęczeni, przestraszeni, źli. Ale my chcemy, aby zdecydowali się na zakup jedzenia z naszego lokalu. Dlatego warto postawić na szczery przekaz. Jaki?
Nasze fine diningowe menu chwilowo odpoczywa, a na Was czeka jakże smaczna, polska kuchnia z regionalnymi smaczkami. Kto chętny?. W taki sposób oznajmiamy, że aby przetrwać, trzeba było szybko przeorganizować kartę menu i dać coś bardziej pospolitego, ale równie smacznego. Szczerość, ale bez negatywnej emocji.
Nie eksperymentuj. Nie ryzykuj uraty fanów
Strona WWW czy profil w social mediach musi pozostać merytoryczny. Doradca gastronomiczny nie powinien publikować postów/ memów o obecnej sytuacji. Restauracja nie może sobie pozwolić na teksty o wołających o pomstę do nieba cenach maseczek itd.. Dlaczego? Przecież jest wolność słowa. No tak… Ale gastronomia walczy o przetrwanie. Uda jej się to z pomocą gości. A Ci też są zmęczeni, przesyceni wciąż tymi samymi newsami. Potrzebują świeżości, wytchnienia! A zdjęcie czegoś smacznego zawsze poprawia apetyt. Warto mieć to na uwadze, by nie stracić obserwujących. Oni są naszą szansą.
Pisz krótko. Wystarczy prosty przekaz
Przyjdzie jeszcze czas na słowną ekwilibrystykę. Teraz trzeba trafić słowem do celu, a zawijasy, ozdobniki, epitety, wyszukana stylizacja językowa w tym nie pomogą. Jeśli macie w ofercie wątróbkę drobiową z cebulką i ogórkiem to nie piszcie, że owa wątróbka leży pod kołderką ze skwierczącej cebulki, a ogórek przyjaźnie puszcza do nich oko. Nie nadawajcie tym potrawom nazw, nie chowajcie najważniejszego przekazu pod niepotrzebnymi wyrazami. Cały czas myślcie, jak Wasi klienci. Oni boją się o jutro, znaleźli się w nowej sytuacji, są zdenerwowani. A dobre jedzenie i szczery przekaz są tym, co choć chwilowo może im poprawić nastrój.